Moje życie straciło kolor.
Wszystko jest czarne.
Anioł Śmierci
przechodzi obok mnie obojętnie,
tylko spojrzał na mnie swoim kłującym wzrokiem i pozostawił lekkie ukłucie
w mym kamiennym sercu.
Cały mój świat jest teraz
pokryty czarną kopułą
przez która nie przedostaje się
najmniejszy promyk szczęscia.
Siedzę w swoim świecie..Sam..
Z odrobiną ludzi pomagających mi
abym żył dalej...
Ale niestety w tych problemach zostaję
Tylko ja i Anioł Śmierci.
Mam nadzieję,że kiedyś nadejdzie dzień,
w którym przyjdzie mój czas,
aby odejśc z tego piekła...
Aniele Śmierci weź mnie ze sobą...
Jest ze mną aż tak źle a ona tego nie umie dalej zrozumiec
Odliczam dni które mogą mi pomóc na dwa sposoby..
Albo bedę znowu szczęsliwy albo ulże sobie w cierpieniu..
Ja tak dalej nie potrafię..
Świat staje mi się obojetny i nie widzę sensu życia..
Powoli tracę miłośc swojego zycia bez której umrę..
Wielu z was moi drodzy myślicie że jestem głupi albo coś
ale to nie są już zabawy to wszystko jest przemyslane..
Chciał bym z tego miejsca podziekowac za to co dla mnie
zrobiliście..jestem wam ogromnie wdzięczny jak bardzo wam na mnie zależy..
tylko czemu ona tego nie widzi????
Oto tym osobą których zaraz wypiszę pragnę najbardziej podziękowac
za walkę i wiarę we mnie:
Patryk-mój "brat" dziekuje za cierpliwośc do mnie
Daria-siostra dziękuję za wszelką pomoc w moich idiotycznych problemach
Krzysiek-przyjaciel który potrafi wszystko zrozumiec
Nelly-za wszelkie rady których mi udzieliłas
Ola-za to że miałaś rację a ja Ci nie wierzyłem
Zostało 29 dni więc się z wami jeszcze nie żegnam bo tu jeszcze wróce
Mam jeszcze malutką iskierkę nadzieji że wszystko sie może zmienic na lepsze dzięki tej jednej osobie...
KOCHAM CIĘ IZA