cześć. wróciłam z miasta z mamą.
poszłyśmy do orange, spytać czy naprawią mi fona.
nie, gwarancja do 6 miesięcy. wkurwiłam sie niesamowicie bardzo.
szukałyśmy jakiegokolwiek serwisu, ale Giżycko wiocha ma 2 takie po drodze i dwa do 17. good.
kupiłam dwie bluzki i taki oczojebny zegarek, i sie nim jaram opór. nie ma co. piękny *-*
jutro na 8, i sorry Jastal nie ide na twoją wolną chate do 22. wybacz. lov ju i tak.
ide sie poopierdalać znów i wciąż, i rozpaczać nad zepsutą baterią, ehh.. :(
bb.
I want to kill everybody in the world.