z calego serducha szacuneczek dla moich prawdziwych którzy mnie nigdy nie opuszczaja w trudnych chwilach!!
a to mój stary strasznie wiersz:(skrucona wersia, jak ktos chce pelna wersje prosze pisac na 4343156)
milością tego nazwac sie nie da... czesto zastanawiam sie
mówiles,,kocham" nie czując tego, co bym zrobila gdybys wrócil
w oczach mych lsniły łzy nie wiem sama ..
gdy slyszałam twój cieply glos.. zabic? nie!!
gdy mówiles ,,kochanie" zaprzeczałabym sama sb...
gdy dotykałes mnie , oszalała z milości wędruje sama po drózkach smierci
gdy calowałes , po ścieszkach smutku i samotnosci
pragnę poczuć to znów nie wiem czy cie nadal kocham czy nienawidze
lecz nie moge.. moze kocham nienawidzac?
oddaliłes sie odemnie a ty co czujesz?pewnie ulge
po tobie zostały same wspomnienia &