Czeeeść ! W końcu mam wolne, tzn nie tak do końca wole, dziś po prostu odpuściłam sobie jakąś zabawna debatę. Och, jak weekend szybko zleciał. Wieczór piątkowy z S, sobota u Remixa na 8nastce, niedziela przespana. Tak, to szybko leci. Na 8nastce było nawet spoko, mój S polubił się z B i T, kamień z serca po prostu ! Można rzec "lubię to". No i co poza tym? Tak dochodzę do wniosku, że Sz jest już dla mnie nikim i tak już pozostanie. Dla mnie taki ktoś już nie istnieje, mam nadzieję, że nie przypomnisz mi o sobie !
-Kupiłem mamie obrus
-Na co ?
-Na stół
T.Ł & B.P.
Caaaaaaaaałusy !