No i dobrnęliśmy do końca opowiadania. Zakończenie może wydać się wam dziwne, ale musiałam tak zrobić. Dziękuję wam za wsparcie <3
no, to ostatni rozdział. I chyba też najkrótszy.
Pogrzeb odbył się tydzień po śmierci, w Polsce. Rodzice zmarłej przewieźli ciało do ojczystego kraju. Aleks zaraz po tragedii zerwał kontakty z Aliną i wszystkimi kumplami z Grecji. Nie chciał, żeby mu Ją przypominali.
Podgrzeb odbył się o 15. Grób dziewczyny usłany był zniczami i kwiatami, nie było już tam na nic miejsca. Gdy wszystko się skończyło i ludzie się rozeszli, pojawił się Aleks z kopertą i zniczem. Zapalił go i położył obok grobu. List wsunął między kwiaty i rozpłakał się.
***
Kochana Lilko!
Wiem, że to czytasz. Bardzo za Tobą tęsknię. Twoi rodzice cały czas płaczą. Kocham Cię całym sercem i żałuję, że wcześniej nie zauważyłem, jaka jesteś cudowna. Nigdy nie wrócę do Grecji, za bardzo przypomina Ciebie. Zrobiłbym wszystko, żebyś wróciła. Nie wiem, co ze soba zrobić. Myślałem o samobójstwie, ale na razie zrezygnowałem. Poodwiedzam Twój grób jeszcze trochę i posłucham Twojej rady, a wierzę, że niedługo się do mnie odezwiesz. Nie wiem co pisać. Kocham Cię bardzo mocno. Kocham Cię. Kocham Cię. Kocham Cię...!
Aleks.
Skończyłam. Jestem z siebie dumna.