No i po sylwestrze. Żyje! Więc jest ok. Madzia ledwo co się trzymała ,ale było ok hahaha.
Plany były ale oczywiście tylko polowa z nich się spełnila. Druga połowa siedziała u siebie z kolegami. Fajka wodna zawsze spoko alko też.
Boże nienawidzę go z całego serca. Czemu on taki jest . Kurwa.
Dosłownie obiecał ,że przyjedzie ja byłam pierwsza ,ale kurwa chuj NIE koledzy przyjechali to se posiedzimy.
Fajnie <ok> więc sylwester spędzilam na telefonie z nim ,a w sumie nie z nim .. jego był tylko telefon ,rozmawiał ze mną jakiś Patryk ? Rafał? NIE WIEM. Spoko koleś w każdym razie. Nie to co ten głupek, siedział obok bo go slyszałam i chuj.
M: " Dajcie mi Bartusia"
P/R: "Ale on jest tak najebany że nie ma sily"
M:" Ale dajcie mi go niech przyjdzie"
P/R: " serio nie ma siły"
Dzięki Madzia ,że próbowałaś go zawołać <3 ALE SIĘ NAJEBAŁEŚ ! szok -.-
Plus ten tekst o koleżance - miałam być zazdrosna ? BYŁAM MOŻESZ BYĆ DUMNY :) !............
Pierwszy raz słyszałeś jak bluźnie hahahaha ciekawa jestem Twojej miny :D