Nie ogarniam co się dzieje, ale jest śmiesznie. Trzeba w końcu żyć chwilą, nie?
Cieszę się, że w końcu powiedziałam prawde, przecież żeby ruszyć dalej trzeba skończyć to co się zaczeło.
Teraz już może będę szczęśliwsza <bo podobno nie jestem wogóle>.
W każdym razie teraz musi być już lepiej, bo mam dość wszystkiego.
Będę szczęśliwa i będzie mi łatwiej, musi być.
W każdym razie szalony długi weekend czerwcowy.
No i za nie cały miesiąc wakacje, a potem 3klasa i liceum potem, jezu nie chce!
Będzie dobrze, jasne, przecież wszyscy tak mi mówią..