Dzień jak co dzień. Choć... no dobra, nie całkiem. Kobiety mają swoje święto! Głupie to jak walentynki, halloween albo dzień teściowej, który był (chyba) w poniedziałek. Ale musi być trochę tych świąt, trzeba przełamać nudę:p
A ja dzisiaj, z okazji tego ach jakże pięknego dnia, przepłynę sobie co najmniej 1,5km na basenie. Utopię się co najmniej raz... Jak przeżyję, to zadzwonię do faceta w sprawie fuchy w drużynie piłkarskiej. A potem (oczywiście również jak przeżyję) będzie już tylko leeepiej:)
A teraz zmierzam do wyrka, było piwko z Gregorym:), należy iść spać! No...to:
AXE
Moje Kochanie:[zakochany];*
Dodane po godz. 15: Byłam topiona 10 razy, 3 razy latałam i raz się dusiłam - tylko kilometr przepłynięty, ale za to poprawiłam kraula.
Dziękuję za kwiaty Miśku;*