Taaakkk...
taką właśnie minke robi moje słoneczko kiedy jest na mnie złe...teraz pewnie też będzie...
ale nie mogłam sie powstrzymac żeby nie dodac mu zdjęcia...bo tak smutno tu...
tak jakoś nieciekawie hehe nie no pięknie jest :*
W sumie dodałam zdjęcie bo mój skarbek nie ma czasu jak narazie dla mnie...
-"uczy się pilnie przez całe ranki ze swej murzyńskiej pierwszej czytanki" ...oooo taaaakkk.
Nawet zadzwonic nie ma czasu....
ja też powinnam się troszkę pouczyc..
ale tak bardzo go kocham, że ciągle o nim myśle..
i nic nie jest w stanie mi w tym przeszkodzic..
mysle nawet w szkole...kiedy coś pisze...
tylko on nikt wiecej...
czy mozna to juz nazwac chorobliwą miłością?
Chyba tak.
Ale ciesze się, że własnie tak chorobliwie się zakochałam...
Najgorsze jest tylko to czekanie na niego..
na to az napisze, zadzwoni, przyjedzie...
to mnie zabija...
nie potrafie po prostu życ bez niego...
i nie rozumiem tez jak on tak potrafi nie napisac mi nic przypuscmy przez całyyyy dzień...
chyba bardzo zajęty jest.
Nic...ja poczekam...w końcu kocham...
poczekam aż będzie miał dla mnie czas...
tylko kiedy...?
Przecież potem zaczyna się praca...
i znowu odejde na bok... :( dołujące.
Czy kiedyś doczekam się tego, ze będę naprawde najważniejsza? Ważniejsza niż cokolwiek...
tak jak on dla mnie jest? Jak myślicie?
Kocham go...kocham... i on mnie też...
ach czego on dla mnie nie zrobił?
ZMIENIŁ SIĘ...
i nawet nie wie jak ja to doceniam.
Pisała: fillette
Zdjęcie robiła: fillette
Modelem mym był: loupiot