Rzuć mnie wilkom na pożarcie, a wrócę dowodząc watahą.
Ciągle słyszę od młodszych koleżankach: taka ładna, a sama.
Jakby bycie samemu było okropne.
Uważam, że nie ma co wiązać się z byle kim.
Moja mała Isia od kilku dni chodzi do przedszkola. Rozbroiła mnie jej ta radość, kiedy mi opowiadała, że musi sobie kupić plecaczek, skarpetki, spodenki i inne takie bo idzie do przedszkola. Z jednej strony to się cieszę, że poszła w końcu między dzieci i ciocia ma kilka godzin spokoju, ale z drugiej to mała jeszcze będzie miała tego przedszkola dość, bo ona długo w jednym miejscu nie zabawi. A co u mnie? To co zwykle. Bez zmian. No może z wyjątkiem A. Już się do nas znowu odzywa. Ciekawa jestem tylko na jak długo. Po za tym to uwielbiam studiować na mojej uczelni. Zwłaszcza kiedy na zaliczenie przedmiotu trzeba napisać opowieść. Coś czuję, że to będzie piękna sesja.