z With Me
wróciłam z Lewady, już jakiś czas temu, ale odcięcie od netu robi swojee.
obecnie w dk. bez kompa, który się na mnie zbuntował i padł.
więc 3838373738094 zdjęć posżło sobie, miło... ale nadrobimy, tak? TAK!
wdech-wydech.
napsiałam notkę z weną czy czymś tam. i też sobie poszło...
i w Danii padaaaa... i pada, bezz sensu! ;p
ale wrócimy do tych milszych spraw:
LEWADA. ! żyłam z dobrymi ludźmi i super konikami.
przejazdy na Szogunie i Bajce. jejj.
przeżyłam 2 turnusy, chociaż w połowie już umierałam. i nadal to robię. a niedługo kończą się wakacje... ciii
0 upadków ^^, większa schiza w prawo... KucykoweShow zaliczone, zostałam poniesiona przez Korpusa, Węgrzynka i Nurta (?) hahahah ale było miło.
''cześć jestem magdaa i lubie... masło orzechowe, które jem tylko w Lewadzie!''
motto z którym wróciłąm to... motto koguta, którego obecnie nie pamiętam, ale mam gdzieś zapisane. ;p oraz 'bez sensu' & 'oj tam oj tam!'
i zdążyłam odwiedzić polsadowych ludzii ;) i też było super.
nie ma to jak namiocik. ;p
A i tak btw.
wróciłam a czy sie czegoś nauczyłam to nie wiem. a nawet jeśli to się szybko oduczyć bo nie jeżdze. i tym oto słodkim akcentem kończe i ide na obiad. ;)
ale dobrze mi. jestem na takiem.... 'poLewadowym Haju' ;d
ej/ i mam zamiar jechać na MPA czy co to jest. hahaha. p. Asia się ździwi ;p