2

jezeli myslales/as, ze moja pierwsza fotografia byla kolejna z tych super-kretynskich pojzazy w stylu: ah jebne sobie zdjecie natury, to sie myliles/as. pozory myla, ja wiem. obczaj sobie ta nadciagajaca, wielka, ciezka, czarna chmure. co ona moze symbolizowac...  przy okazji, tak sobie pomyslalem wlasnie przegladajac to, co chce Wam pokazac, ze cos musi byc w tym gdy ktos mowi Ci: zdjecia odzwierciedlaja charakter fotografa. moze sie zdazyc, ze trafi tutaj pare ostrych, ladnych fotek, ale bedzie to tylko wypadek przy pracy i z gory za to haniebna probe perfekcjonistyczna przepraszam Ciebie osobiscie moj drogi kimkolwiek-jestes. lwia czesc zapowiada sie jednak srednio-ladnie, a i retuszowac swojego zycia nie mam zamiaru, wiec bedzie jak bedzie. dooobrze bedzie.

swoja droga, jestem tutaj incognito. to miejsce bedzie moim prywatnym miejscem, w ktorym mam zamiar konsekwentnie wypluwac  wszelkie psychiczne niuanse neuronow swych, ktore nie sa w stanie wypelznac ze mnie w Swiecie Zewnetrznym.  nie twierdze, ze nie bedziesz o mnie nic wiedziec, bankowo po jakims czasie bede mogl zaliczyc Cie do grona swoich najblizszych elektrycznych znajomych, tymczasem, na razie, bez konkretow.  aha, fair bedzie nadmienic jak dlugo juz lewituje na tym ziemskim padole - 20.

trzymaj sie