Jakieś tam z humorystycznym akcentem.
Na początku dziękuję Tygryskowi za włama. <3
Wiem, że rzadko tu zaglądam, ale nie odczuwam potrzeby, aby cokolwiek tutaj pisać. Tworzenie notki zajmuje trochę czasu, którego ostatnio mi trochę brakuje - poprawianie ocen i tak dalej. Jeszcze jutro czeka mnie zaliczenie sprawdzianu z angielskiego oraz z geografii = przeżyć dwie pierwsze lekcje i spokój z nauką do września. Prawdopodobnie będę miała taką średnią, jak w piątej klasie. Jestem z siebie zadowolona. Nawet z fizyki będę mieć piątkę, o. Trudno uwierzyć, że są to ostanie dwa tygodnie w tej szkole, ostatnie czternaście dni z moją klasą. 29 czerwca robimy sobie jakieś ognisko prawdopodobnie. W zasadzie nic nie jest jeszcze ustalone, bo ciągle wprowadzane są jakieś zmiany. Zobaczymy co z tego wszystkiego wyniknie. Za tydzień mamy bal. Polonez idzie nam kiepsko. Właściwie ja mogłabym się obejść bez tego tańca. Za każdą pomyłkę kogokolwiek obrywam j a. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak denerwuje mnie coś takiego. Fakt faktem, że mam zaniki pamięci, ale Patryk pamięta układ, więc zawsze mi podpowiada. A dziś jeszcze rąbnęłam głową w ramię Moczusia, ałć. Jutro idę na kolejną przymiarkę sukienki. W zasadzie średnio mi się ona podoba. Znaczy w środę była jeszcze w dość surowym stanie, zobaczymy co tam się zmieniło. Jadę z Żelusiem na małe zakupy. Ja muszę kupić coś pod sukienkę, a ona skarpetki (+ spodnie, ale to mało ważne xd). Jeżeli będzie ładna pogoda, to może wybiorę się w poniedziałek z kimś na zdjęcia (jeśli, oczywiście, ktoś będzie chętny). A teraz słucham przecudnej Alesany i wycinam literki nożykiem (taki tam plakat z edb). Niedługo napiszę coś kreatywniejszego.
~