"Niepohamowana chęć zapomnienia przemija,gdy tylko na Ciebie patrze"
Omotał mnie w tak krótkim czasie i w tak banalny sposób...
Zapominałam przy Nim o wszystkim, nie wiem jak On to robił, ale był w tym perfekcyjny. To pewnie dlatego chciałam z Nim spędzać jak najwięcej czasu więc każdego wieczoru szłam te 6 kilometrów w jedną stronę, by tylko być blisko Niego. Wspólne spacery, imprezy, melanże, były czymś czego mi brakowało, tak samo jak tych dwóch wspólnych nocy na tym weekendzie. Małe gesty miały wtedy dla mnie ogromne znaczenie. Pamiętam nasze poznanie ;) była to jakaś rodzinna impreza u Ciebie w domu, przez przypadek w sumie się tam znalazłam :) kilka lampek wina i poszliśmy na festyn, który był tego dnia na kw. To wtedy powiedziałam Darii, że ma Ciacho w rodzinie i ja nic o Nim nie wiedziałam ;p Po pewnym czasie postanowiłeś opuścić festyn i to na pożegnanie pierwszy raz mnie pocałowałeś, pocałunek który obrócił mój świat o 360 stopni. Później każde wyjście do Tawerny i oczywiście Ty tam <3 Rozmowy, które na początku były zwykłe, dopiero tej pamiętnej soboty, wszystko się zmieniło... Zmieniło lecz na bardzo krótko... Byłam tą Twoją " najpiękniejszą dziewczyną", którą nosiłeś na rękach, ale nagle to wszystko odeszło w zapomniane :( a Ty zacząłeś traktować mnie tak jak.. no właśnie jak ? jak zabawkę czy może plaster na samotny dzień ? Tego niestety nie dowiedziałam się, ale bardzo mnie to bolało. To Twoje unikanie doprowadzało mnie do szału i po mimo tego brnęłam w to dalej. Nie odpuściłam i teraz wiem, że dobrze robiłam, starałam się, i gdy miałam już dość, chciałam się poddać to Ty znów się pojawiłeś i dużo namieszałeś.
Piątek, zapowiadał się melanż i nocka u mojej <3, no ale plany trochę uległy zmianą. Piwko na rozpoczęcie z Darusią w aucie musiało być, zebranie ekipy i kierunek mostowa. Wszystko było jak planowaliśmy do momentu, gdy nie weszłam do domu a tam On, lekkie zmieszanie i wyszłam z pokoju, poszłam od razu na pole i musiałam zapalić, bo nie wierzyłam w to co zobaczyłam, przecież Jego miało tam nie być, miał być sobie z koleżankami, gdzieś tam... no ale został. dziwne uczucie, gdy siedzieliśmy w jednym pokoju i nawet nie potrafiliśmy zamienić kilka sensownych zdań. Po pewnym czasie wyszedłeś a ja z ulgą zaczęłam dobrze się bawić, z ulgą i nadzieją, że nie wrócisz. Za bardzo się cieszyłam, tym że nie wrócić, ponieważ po 2 godzinach Twoja osoba znów była w Twoim domu. Czułam co chwilę Twój wzrok na mnie. Później postanowienie zostania na noc i pomoc w ogarnięciu domu i ludzi. Wszystko jakoś szybko nam poszło z ogarnięciem i pora do snu, a przed tym Twoje dogadywanie mi i wspólna walka na kanapie xd przez którą miałam siniaki. Pora snu i ścielenia łóżek, Ty poszedłeś na górę, ja z Darią i Dawidem postanowiliśmy spać na dole, bo ktoś musiał pilnować Dawida. Wcześniejsza moja zemsta na Tobie i małe psikusy okazały się idealnym pretekstem na zbliżenie się do Ciebie, ponieważ nie wpadłeś na to co się stało z telewizorem i musiałam przyjść Ci na pomoc. Wyszło jakoś tak, że pogadaliśmy sobie i do Darii wróciłam nad ranem ;) pierwszy autobus do domku i my w nim. skacowane, ledwo żywe, bo w końcu spałam tylko 30 min, bo nie mogłam uwierzyć, że leżę przytulona do Ciebie <3 sobota miała być podobna do piątku, powrót wieczorem na mostową i znów melanż i nocka z Pyśkiem, ale było kilka spięć, przez które mam żal do siebie za to co się wydarzyło. kłótnia z Moją, obie poszłyśmy w inne strony. I po mimo tego, że kolejna noc była o wiele cudowniejsza od poprzedniej, to cały czas martwiłam się o Nią <3 Miłość jest ważna, ale przyjaźń zawsze będzie naj. I może to dlatego tak bardzo ciągnie mnie do Twojego kuzyna, żebym w końcu mogła być Twoją prawdziwą rodziną !
Inni zdjęcia: 17 / 05 / 25 xheroineemogirlx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24