Znowu mam natłok myśli, zajęc i obowiazków. Ale nie jest zle.
Za dużo spraw zostalo między wierszami i na marginesie.
Kolejne starania i niemoc. Znów wychodze na zero.
Każdy medal ma dwie strony. No niestety.
Ale wszystkie przeciwnosci znikają wraz z czterdziestym procentem ;D
Kręci mi się w głowie, mózg opada na kołnierz,
chyba to koniec, czuję ze spadam na mordę...