Niebo było purpurowe. Tak bardzo
purpurowe
jak te spotykane w snach o najwspanialszych przygodach.
Tym razem nie byli daleko,
byli blisko
gdzieś.
Stali przed domem i patrzyli przed siebie,
na niebo.
Marzyli o purpurowej oranżadzie, o choć jednym łyku,
który by odjął smutki
i dał jedną chwilę.
"W życiu piękne są tylko chwile..." zanucił.
Ale purpurowej oranżady nie było, tak jak i nie było purpurowego nieba.
Tam, gdzie byli oni
skończył się świat.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika lonewolf.