Rany, nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo nie mogę się doczekać, kiedy Polsce zabiorą Euro. Zapewne to zachowanie bardzo niemiłe i takoż niepatriotyczne, ale ja naprawdę niemal się modlę o to, żeby nam odebrali organizację mistrzostw. Żeby ten polski rząd zobaczył wreszcie, że leżąc nic się nie zrobi i że marzenia i szanse nie gwarantują sukcesu. Myślałam, że na ostatnim zebraniu powiedzą Polsce "dziękujemy, ale nie", ale się przeliczyłam.
No i po wymianie. Bardzo dobrze, że już po. Dzisiaj w "GO" krótki artykuł i fotka z wymiany (nie wszyscy a i niektórzy to tam po raz pierwszy); cytuję: "Główne cele wymiany to poznanie kultur obu krajów, przełamanie stereotypów i zawarcie przyjaźni". O tak, to ostatnie przede wszystkim.... ;> Żarcik, znaczy się, no chyba, że chodziło o przyjaźnie polsko-polskie, bo to chyba jedyne (albo prawie) zawarte dzięki wymianie.
A poza tym to chciałam ponarzekać na pewną panią, która dzisiaj w godzinach popołudniowych w Lidl'u oblała mnie piwem. Tak, dziękuję pani bardzo, że teraz moje włosy i bluza śmierdzą piwem. I że udawała pani, że "nie zauważyła".
Wczoraj w końcu zdecydowałam się na temat maturalny z polaka. Właściwie to nie znalazłam tematu, który by mnie "porwał", więc (mam nadzieję) wybrałam mniejsze zło. Tylko, proszę, nie wymawiajcie przy mnie tego słowa na 'M'.
Niedawno stwierdziłam, że moja ulubiona kategoria zdjęć to starówki. W takim razie na zdjęciu holenderska starówka, uwielbiam wręcz zdjęcia ze starówki w tym konkretnym mieście. Czarno-białe były od początku. Wiem, że krzywo, ale w gruncie rzeczy krzywe jest czasem lepsze od prostego.