Przez ułamek sekundy myślałam, że znalazłam odpowiedź - zrezygnuję z marzeń.
To proste. Zamknęłam oczy i pozwoliłam im odejść, jakby były balonikami na długich,
cienkich sznureczkach. Nie potrzebowałam tych marzeń. Nie mogłam być nawet pewna,
czy się spełnią. A nawet gdyby się spełniły, nie miałam ochoty spędzić reszty życia samotnie,
zadręczając się świadomością, że cokolwiek zrobiłam,
nie miało znaczenia..
bez niego.