Fotka jest robiona nad Dunajcem :) oczywiście jak zawsze brzydkie :[placze]
OPOWIADANKO :P
Karolina znowu nie poszła na dyskotekę szkolną. Zawsze mówiła, że nie ma, po co. Nie miała chłopaka, ale miała za to wielu dobrych przyjaciół i wspaniałe przyjaciółki.
Lola - tak nazywali ją przyjaciele - Była osobą spokojną, pełna radości i bardzo otwartą.
Spędziła czas rozmawiając z kolegami na Gadu-Gadu. Napisał do niej jakiś nieznajomy chłopak, którego Lola bardzo polubiła. Chodzili razem do szkoły, chociaż nigdy wcześniej jakoś się na siebie nie napotkali.
Po krótkim czasie bardzo się z nim zaprzyjaźniła. Spędzali ze sobą dużo czasu, rozumieli się bardzo dobrze. Niestety bardzo szybko się w nim zakochała.
Często chodzili razem na spacery, przytulali się. Było jej z nim bardzo dobrze, lecz nie chodziła z nim. Jak to w każdym niby „związku” bywa nadchodzi koniec. Ona go bardzo kochała. Niestety on jej nie. Przyznał się do tego przez SMS. Powiedział, że jej nie kocha i że tylko się nią bawił żeby zapomnieć o innej dziewczynie.
Następnego dnia siedziała na huśtawce w parku machając naprzemiennie nogami. Mimo że, wkoło było mnóstwo ludzi Ona czuła się zupełnie samotna. Nie zwracała uwagi na dzieci, które biegały na około huśtawki. Dała słyszeć tylko szum liści i śpiew ptaków. Spędziła na huśtawce większość dnia. Nie czuła się głodna ani zmęczona. Jedyne, co czuła to żal i gorycz po utracie najbliższej w Jej życiu osoby. Dzień chylił się ku końcowi a Ona odtwarzała w swym umyśle obrazy, jakie towarzyszyły Jej w najpiękniejszych momentach będąc wspólnie z Nim. W pewnym momencie na swoich ramionach poczuła dotyk dużych męskich dłoni. Chciała, żeby ta chwila trwała wiecznie. Czuła się tak jakby to właśnie On ją obejmował. Ten jedyny, najdroższy Jej sercu. Dla którego byłaby w stanie zrobić wszystko.
Jednak to było tylko wyobrażenie. Głupie złudzenie, którego bardzo żałowała. Jedyne, co nie było złudzeniem były krople deszczu, które spływały po jej włosach niszcząc Jej proste włosy sięgających do pasa. Włosy nabrały ciemniejszego odcienia tak samo jak Jej ubrania. Dziewczyna załkała. Krople deszczu mieszały się z Jej gorącymi i palącymi jasne policzki łzami. Czuła się źle. Rozgoryczona dziewczyna chciała się znaleźć w ramionach ukochanego. Jednak na próżno takie marzenia.
Dźwignęła się z huśtawki i brodząc w błocie zaczęła iść w stronę domu.
Szła przed siebie ze spuszczoną głową a jej napuchnięta od płaczu buzia odbijała się w kałużach. Deszcz stawał się coraz bardziej intensywny tak jak jej łzy. Tylko, że łzy były cieplejsze.
Miała wszystko. Rodzinę, dom, statecznie ustawionych rodziców, co powodowało, że mogła sobie pozwolić na droższe rzeczy. Brakowało Jej tylko odwzajemnienia Jej wielkiej miłości.
-Dlaczego jestem sama? Dlaczego to akurat mnie nikt nie kocha? Dlaczego to, co najgorsze spotyka właśnie mnie? - Takie pytania kłębiły się w jej głowie.
Deszcz mieszał się, ze łzami. Na ulicach nie było ludzi, tylko czasem jechał jakiś samochód. Nagle, spostrzegła po drugiej ulicy parę. Byli szczęśliwi. Chłopak mocno przytulał dziewczynę. Karolinę coś ścisnęło w sercu. Nie mogła na to patrzeć. Zaczęła biec. Gdy nie miała sił, usiadła na przystanku. Jej łzy, były gorzkie paliły ją w twarz. Nie chciała wracać do domu. Nie chciała, aby rodzice widzieli jej łzy. Chciała się tylko wypłakać i wrócić do domu.
Minęło ok. 30 minut. Uspokoiła się i zaczęła iść już w strone domu.... Deszcz przestał padać, dzieciaki znowu bawiły się na dworze, skakały po kałużach i głośno się śmiały. Jak Lola chciała znowu być dzieckiem. Nie chciała już żadnych cierpień i żadnych kłopotów.
Gdy weszła do domu rodzice zaczęli się wypytywać gdzie była i co robiła a ona tylko powiedziała „Zostawcie mnie. Chce zostać sama.” Położyła się na łóżku i usnęła w ubraniu.
Obudziła się ok. 22, wykąpała się i włączyła komputer. Zobaczyła, kto jest dostępny na gg a gdy zobaczyła jego zaraz wyszła z komunikatora i położyła się spać.
Następne dni były strasznie długie... Nie rozmawiali ze sobą nawet na siebie nie patrzyli. Lola często płakała. A jej przyjaciółki podtrzymywały ją na duchu..
Z biegiem czasu zapominała o nim. Kończył się rok szkolny i wszystko było ok. Poznała innego chłopaka, który pomógł jej zapomnieć. I jest mu za to bardzo wdzięczna.
Pewnego dnia okazało się ze dziewczyna jest śmiertelnie chora.
Leżała w szpitalu powoli umierając. Jej chłopak trzymał ja za rękę i płakał.
Ostatnie słowa Loli brzmiały „Kocham Cię” po wypowiedzeniu ich umarła.
Chłopak Loli bardzo cierpiał i płakał nigdy później nie miał dziewczyny, ponieważ nadal kochał Lolę. Rodzina tez była zrospaczona. A chłopak, przez którego Lola kiedyś cierpiała zrozumiał, że ona była dla niego ważna.
CZŁOWIEKA MUSI ZABRAKNĄĆ ŻEBY KTOŚ INNY WIEDZIAŁ JAK TAMTA OSOBA BYŁA DLA NIEGO WAŻNA.