A o takie jeszcze z tamtej niedzieli.
Będzie co wspominać. :)
No to oficjalnie zaczynam pierwsze piątki, bo bierzmowanie. :|
Kaszana.
Ogólnie, w szkole czułam się nieźle. Szczególnie po liścikach "miłosnych" z Madzią. Ta... prowizoryczna rozmowa poprawiła mi humor. Chociaż może i nie do końca... Ale jest lepiej.
Skazana jestem kończyć, bo muszę się przygotować. No to baj!