Każdego dnia na nowo karmimy się kłamstwami, trwając w nich bez jakichkolwiek
przeszkód, bo tak jest łatwiej? łatwiej oszukiwać samych siebie? wciąż na co dzień
zabijać podświadomość, po to by pozornie wyjść na prostą? marne realia. zatruwasz w
łasne życie, by żyć. ciągniesz za sobą stertę odmiennych pytań, tych pozostawionych
gdzieś w tle tego życia, tych, na które odpowiedzi od zawsze były Ci obce. kolejne parę
niezrozumiałych schematów, niezałatwionych spraw z przeszłości, łapiesz oddech,
siadasz, kończysz temat .