Chcę coś wydusić a nie umiem.Nie potrafię sobie poradzić z tym wszystkim.Zbyt bardzo przytłacza i przenika cały umysł.
Już nawet nie umiem za każdym razem udawać w szkole,że u mnie wyśmienicie.Zabawne bo zdarzało mi się słyszeć od ludzi,że "jestem jedną z najweselszych/pocieszniejszych/sympatyczniejszych osób" O.O Szkoda tylko,że to stwierdzenie nie zawsze odwzorowuje prawdę...
Nie mogę uwierzyć,że źródło tych problemów ma swoje korzenie w tylu wcześniejszych pokoleniach...
To są chwasty.
Czasem wydaje się,że nasza wada jest tylko nasza,nie ma wpływu na innych ale nawet jeśli bezpośrednie nikomu nie szkodzi,wywołuje przykre skutki z biegiem czasu.Jeśli na chwile spuści się wzrok,rozmnożą się i wzrosną w siłę.
Już nie wiem gdzie powinnam zacząć a gdzie skonczyc obwiniać siebie...
Oh and if I had a brain, Oh and if I had a brain
I'd be cold as a stone and rich as the fool
Miałam nie przeklinać...