ROZDZIAŁ 1.
Bella obchodziła swoje 18 urodziny. Była zaskoczona gdy mama z samego rana kazała się jej ubrać i wsiadać w samochód. Zawiązała jej opaskę na oczy.
- gdzie mnie wieziesz?
- niespodzianka.
Minęła godzina. W końcu dotarłyśmy na miejsce.
- mogę już zajrzeć?
- jeszcze chwilka.
Była kompletna cisza. Byłam pewna, że znajdujemy się w parku.
- już możesz!
Rozwiązałam opaskę i nie mogła uwierzyć. Przede mną stała rodzina, przyjaciele i obcy ludzie. Nagle z ust pewnego chłopaka wypłynęły słowa Sto lat, Sto lat.. resztę dokończyli wszyscy wspólnie. Podszedł do mnie składając mi życzenia.
- rozpakuj .
- ale my się nawet nie znamy.
Uśmiechnął się i oddał mnie innym. Odstawiłam prezent na bok. Zjadłam tort i chciałam odnaleźć nieznajomego chłopaka, lecz szybko zauważyłam, że jego ekipa wyszła. Minęły dwie godziny i każdy pojechał już do domu. Zostałam sama. Chciałam pocieszyć się chwilą. Nagle usłyszałam dochodzące krzyki za lasu. Szłam w stronę muzyki. Spoglądając za krzaka zobaczyłam piątkę chłopców.
- to są oni.
Wyszłam. Wtopiłam się w tłum. Zaczęłam się dobrze bawić. Nagle ktoś mnie złamał i wrzucił do wody. Zdenerwowałam się, ale gdy spojrzałam na chłopaka uśmiechnęłam się. Był to blondyn o niebieskich oczach. Zaczął coś mówić pod nosem. Nie mogłam go zrozumieć.
- chodź ze mną! złapał mnie za rękę blondyn.
- ale o co chodzi?
Posadził mnie na ławce. Usiadł koło mnie, zaczął grać i śpiewać. Przed moimi oczami pojawiła się kamera. Nie wiedziałam o co chodzi. Speszyłam się. Zaczęłam kojarzyć nutę.
- kim jesteś?
- później.
Założyłam buty i zaczęłam iść w stronę samochodu. Złamał mnie za rękę lokowaty chłopak mówiąc
- mogę?
Zaciągnął mnie do basenu. Zdjął podkoszulkę. Spojrzał na mnie dawając znak abym też to zrobiła. Na szczęście miałam górna część kąpielówek. Uniosłam ręce w górę zdejmując top. Zaczęliśmy się wszyscy wygłupiać. Spojrzałam na zegarek, wziełam bluzkę i biegłam w strone samochodu. Było dość późno. pojechałam.
*
Usiadłam na łóżku otwierając ostatni prezent. Był dość nie typowy. Kartka z napisem Spotkajmy się we wtorek podał też adres cukierni. Nie wiedziałam o co chodzi. Położyłam się na łóżku gdy nagle usłyszałam pewną piosenkę i krzyk siostry.
- BELLA! BELLA! ZOBACZ TO SZYBKO!
Podbiegłam do niej.
- o co chodzi? Nie mam ochoty na żary.
- spójrz.
Zobaczyłam teledysk piosenki Lwwy.
- zwykły teledysk.
- zobacz teraz.
Nie wierzyłam. Siedziałam tam ja z. no właśnie z kim?
- kto to jest za chłopak?
- nie znasz go? To jest Niall, Niall Horan.
- jak to? Serio?
- tak, serio.
Nie mogłam uwierzyć, że spędziłam dzień z gwiazdorami . Szybko wzięłam tą kartkę do ręki. Może pójdę pomyślałam. Położyłam się i zdrzemnęłam.
podoba się Wam ? ;*
jak czytacie zostawiajcie komy. ;]