Gorąca czekolada, duża tabliczka ulubionej Milki i słoik nutelli.
Walka z jesienną chandrą - czas start.
***
"Mimo że jak teraz, jesienią, dzień wydawałby się coraz krótszy i krótszy, to coraz bardziej mi się dłuży. Nieraz gdy się rano zbudzę i pomyślę, że muszę do wieczora żyć, mam wrażenie, jakby to było znów od urodzenia do śmierci. Nie wiem, czy pan kiedyś coś takiego odczuwał, ale jakby coraz trudniej było przeżyć dzień. Nie, nie o to chodzi, że długi. Jakby to panu powiedzieć. No, tak jak dzisiaj. Dzień jak każdy, a całe życie."