Jak zwykle miałam do powiedzenia tyle rzeczy i wszystko uciekło w ostatniej chwili.
Raz, dwa, trzy, zaczynamy.
Nie byłam u pana Chopina, bo nie zdążyłam z powodu Tour de Pologne, które przemknęło w pięć minut, a zablkowało i zakorkowało wszystko na ponad godzinę. Nie pożegnałam się i nie wypiłam kawy. Ale nie lubię się żegnać. Obiecuję, że odwiedzę Pana od razu po powrocie. Powitania są bardziej radosne, prawda?
Tak, tak. Jutro wyjeżdżam na obóz i nie będzie mnie do dwunastego. Wiem, że będziecie tęsknić.
Mam zamiar spędzić te dziesięć dni w radosnej ciszy, błogim spokoju i niezmąconym szcześciu. I NIKT i NIC mi tego nie zepsuje, choćbym miała zabić, przypalać nad wolnym ogniem, bądź nadziać na pal (a wiecie, że w tym zamku jest sala tortur? *-*).
To będą te dni, które z pewnością można nazwać jednymi z najwspanialszych i zrobię WSZYSTKO, żeby tak było. W końcu nie po to czekałam na ten obóz sto czterdzieści (!) dni, żeby coś miało być teraz nie tak.
Poddawanie się jest bezsensu i nie mam zamiaru tego robić. Tak, będę ŻYĆ, drodzy Państwo. Mogę się przed Tobą zbłaźnić, co z tego?
No właśnie. Doświadczenie na przyszłość.
Ludzie stają się coraz bardziej przewidywalni i wszystko przestaje być ciekawe. Niedługo zacznę się tu nudzić.
why are all the good looking boys so fucking stupid?
Chciałabym być idealna. Zawsze znajdować takie rozwiązanie, które nikogo nie zrani. Dzielić się równo, dla każdego w tym samym stopniu. Perfekcyjnie.
Mam strój na wesele. Śliczna, dziewczęca sukienka i, UWAGA, UWAGA, czerwone, powtarzam, CZERWONE szpilki. <3 Te zakupy były jednymi z bardziej udanych w moim zyciu.
Uwielbiam Azjatów ze sklepów. "Fajna jest", "Ładna sukienka" i "Pokaż dzwoneczek" wypowiedziane tym niesamowicie uroczym akcentem było strasznie miłe. <3 To nic, że nic u nich nie kupiłam, ale byli. I ryż z kotem też był pyszny. 8D
Kot zgubił różową obróżkę z różowym dzwoneczkiem i już nie jest pedalskim Antkiem. Jest dostojnym Antonim. Biedny.
Mam zamiar zaszyć się w tym zamku. Uciec od świata, chociaż na te dziesięć dni. Nie przyjmować nic do wiadomości z zewnątrz. Zapomnieć o wszystkim. Wszystkim.
Będzie dobrze.
Nie ma nic bardziej niesprawiedliwego niż nieodwzajemniona tęsknota. To nawet gorsze niż nieodwzajemniona miłość.
Do zobaczenia niedługo.
(jeśli chciecie zrobić mi wuama, piszcie sms, okej? <3)
PS. jestem głupia, złamałam swoje postanowienie i to chyba nie było dobre. Ale... ale trudno. Zobaczymy.