Hm...po niedługim zastanowieniu doszłam do wniosków,
że ze względu na porę mogłabym tu napisać coś,
co niekoniecznie chciałabym przeczytać dnia jutrzejszego.
(Efekty widać już zresztą na załączonym obrazku.)
Zatem rzeknę tylko,
że nie wiem, jak zamierzam wstać o godzinie 7.3o.
(Ostatnio coraz częściej zasypiam o świcie.)
Szukajcie mnie na rynku.
Biorę ze sobą Edwarda i Louisa.
(któż zgadnie, cóż autor miał na myśli?)
A teraz, drogie dzieci, pocałujcie Misia w dupę!
=*