Powoli szarość, mgła, zasłania ci wizję pięknego świata. Czujesz ścisk w gardle, nie możesz krzyczeć. Każdą próbę wydobycia z siebie dźwięku tłumi twój niewyobrażalny strach. Czujesz krople potu spływające po czole, chłodny powiew powietrza tańczący na twojej szyi. Stoisz i nie czujesz nic po za bólem w klatce piersiowej. Wokoło wszystko przesłania Ci ciemność, doskwiera samotność i uczucie, że nikt nie jest w stanie Ci pomóc. Uniesiesz dłoń i będziesz czuła moją otulającą Cię cała. Pochwycisz ją i nie będziesz chciała puścić dopóki przed oczami nie staną Ci barwne kolory malujące świat. Dopóki ciepło nie rozejdzie się po całym twoim ciele. Dopóki mój widok nie wywoła uśmiechu na twojej twarzy. Dopóki nie wydobędziesz z siebie oddechu pełnego spokoju nie wypuścisz jej z uścisku. Jestem obok ciebie, czuje bicie twojego słabego serduszka, wyniszczonego ciągłym bólem, cierpieniem i smutkiem. Stoję i czuje jak ciepło bijące ode mnie zalewa twoje ciało. Ciepło które koi, przynosi ulgę i daje poczucie bezpieczeństwa. Otulam Cię całą by ujrzeć jak otwierasz oczy i nie czujesz się kolejny raz zawiedziona. Otulam Cię by poczuć Cię całą szczęśliwą, pierwszy raz od bardzo dawna. Otulam Cię by czuć, że nadal żyje a moje serce nadal bije. Na moment czuję się wspaniale, czuję że mogę wszystko ale potem wraca świadomość, że jestem tylko duchem. Duchem osoby, która jest cały czas przy tobie i nie odejdzie bo bardzo kocha.