Coąg dalszy mojej historii ... Skonczylam na tym , ze przez tyd. bylo okey z moimi przyjaciolkami ... po tym wszystkim bylam slaba i psychicznie i fizycznie ... ; d sama nie myslalam i to co mi ktos powiedzial to powtarzallam i tym sie sugerowalam ... ; p Wybuchla kolejna klotnia . Jakis nr na gg napisal do mnie , ze uslyszal jak moja przyjaciolka mowi , ze po tym wszystkim nasza przyjazn juz nie istnieje . Więc zapytałam bo już sama nie wiedziałam a wszystko po tym bylo mozliwe ... ; /no i za duzo obie powiedzialysmy . I przez okolo tyg chodzilysmy naburmuszone . Ja mialam zal do niej , ze moja prawdziwa przyjaciolka nie chce sie dowiedziec czemu rozpieprza sie nasza przyjazn ... ; d raz przecielam sb zylke ... krew leciala i leciala i sie przestraszylam <nie cielam sie wtedy na rekach tylko w innych miejscach bo jestem kontrolowana> balam sie , ze to moze byc koniec . Powiedzialam i otworzylam sie wtedy i nawet w klotni przelamalam sie <a nigdy i nikogo nie prosilam o pomoc psychiczna ani fizyczna w takiej sytuacji bo zawsze udaje , ze sb radze > i powiedzialam , ze juz sb nie radze . Ona powiedziala , ze ona nie umie mi pomoc . Fakt probowala ale jakos nie bardzo to wyszlo ... ; d zawiodla mnie . Po tym pomyslalam , ze pierwszy i ostatni raz sie przelamalam i poprosilam o pomoc kogokolwiek i w czym kolwiek . Obie plakalaysmy przez sb nawzajem . Ale ja nie mg pojac czemu tne sie przez osobe tak mi bliska . Cielam sie caly czas ... codziennie ; <
Nie umialam przestac ... w koncu nadszedla czas wycieczki <do Zakopanego > Byla zajebistaa ... osoby super , pensjonat i widoki ... no ale nie o tym ; ]
na wycieczce po raz drugi zrobilam to tak , ze krew leciala i leciala ...; d ale juz sie nie balam , nie odczulam nawet bolu ... nic po prostu to zrb .. ; /w czasie wycieczki moja kl a dokladniej osoby ktore zostaly mialy lekcje z pedagog szkolna ; / pytala moja znajoma o mnie i co sie ze mna dzieje , i ostatnio nauczyciele sie prawdopodobnie na mnie skarzyli no ale ...i teraz jak widze ja w sql to mi sie cos rb ... ; / Co do Moniki to nie mg sie dogadac ... ; < W nd spotkalysmy sie w parku .. przez caly czas ryczalam ... nie mg sie opanowac ... powiedzialysmy sb to co na fejsie tylk prosto w twarz ... ; / powiedzialam troche za duzo i ona zaczela odchodzic , chciala mnie zostawic a ja krzyknelam ... , .. idz , zostaw mnie , kupie zyletke i sie potne tutaj .. '' ona zostala wrocila z placzem ostatecznie pogodzilysmy sie dzieki Monice P. wszystko sie poukladalo .Odzywamy sie do sb ale co z tego jak dalej si tnei nikt mi nie potrafi moze i nie mowi , ze chce pomocy ale taka juz jestem , ze nigdy nikogo nie prosilam ... a jak juz to zrb to nikt mi nie pomogl ... wiec to nie ma sensu ... ; /