Woodstock - nareszcie xD xP

Nareszcie zdjęcie z Woodstocku ;)

i to dzięki "uprzejmości" Gazety Lubuskiej ;)

Ja ani nikt z mojej ekipy nie mieliśmy aparatu, więc zdjęć żadnych nie mam. A dziwne, bo co chwilę ktoś mi zdjęcia robił xD To jak sobie szłam w kapeluszu, to jak się chowałam przed deszczem pod karimatą, to jak siedziałam na Macieju (xP), to jak łaziłam ze znietrzeźwiaczem... aha, i jeszcze jak kręciłam poikami treningowymi niedaleko sceny z całkiem pokaźną grupką "machaczy" :)

ogólnie było zajebiaszczo :) Jak zawsze na Woodstocku ;) i odkryłam w ogóle że to był mój okrągły 10-ty Przystanek :) Zapomniałam to uczcić xP

Maciej przyjechał do mnie pierwszego dnia wieczorem na kilka godzin :) Chciał mi kupić hinduskie sari w Pokojowej Wiosce Kryszny :P Nie zgodziłam się xP "I dobrze. Nie masz kasy, ale masz klasę" - jak to powiedziała moja ciocia xD

A co się tyczy kasy... bardzo szybko się rozmyła :P W drodze do Kostrzyna zajechaliśmy do InterMarche i zakupiła sobie Lina 5 Sobieskich Impress o smaczku czerwonej porzeczki ;) a jeszcze wcześniej, tuż po opuszczeniu Wolnego Księstwa Rybno, na Horexie fajki, Smirnoff Ice i jeden Impress na drogę xD Po przyjechaniu w czwartek na teren Woodstocku mały spacerek po polu namiotowym, sprawdzenie obozowiska Zielonej Góry ("o fak! ale tu wali gandzią" ^^) i posiedzenie w wiosce piwnej ;D Nie trzymały sie pieniążki, bo nie miały jak ;P A na drugi dzień mojego tam pobytu (piątek - pierwszy dzień Woodstocku) wybraliśmy się do miasta na śniadanie :) Jajeczniczka w jakimś fajnym klubie i kolejne fajki xP Kasa wyciekała mi dosłownie przez palce xP

Ale dało się radę ;P Było zaczepiaście, już oczekuję 15 Przystanku :) Zabiorę wtedy ze sobą młodszą ekipę niż w tym roku (bo mój kuzyn wymiękł i wróciliśmy do domu w niedzielę przed koncertami) i zostanie się na dłużej :) Nosia mi obiecała, Maciej też, jeszcze się pozbiera i będzie :)

Buziaczki ;*

Jutro - POZNAŃ :)