I to uczucie, gdy masz dość wszystkiego,
ale masz jeszcze na świecie miejsce,
swój azyl,
gdzie możesz być sobą,
gdzie ktoś lub coś na Ciebie czeka
i woła Cię, tęskni
albo telepatycznie prosi o pomoc...
Moja Malina (kotka) ma łapkę wydartą do kości i kuleje potwornie:(
Mam nadzieję, że się wyliżę...
Pojechałam dzisiaj do swojego domku.
To jest mój azyl
Tylko obserwowani przez użytkownika lim1
mogą komentować na tym fotoblogu.