Od razu przepraszam, że dodałam takie zdjęcie co mój brat robił "z natury", ale musiałam.
Jest 21.00 (około). Jakieś 5 minut temu tato woła mnie i mamę żeby pokazac że Wielki Wóz jest nad samym dachem naszego domu. A ja z mamą wyszłyśmy lekko ubrane. I ja tak podskakiwałam, bo się bałam, że mi do kapci pająki jakieś wejdą z trawy. I potem zaczęłam taka happy skakać i tańczyć po całej posesji (szczęście, że było ciemno) i wg mojego taty to wiosna. Ale tak ciepło było. Wróciłam do domu i dochodzę do wniosku, że to nie było mądre, bo mnie lekko głowa boli, a i tak już jestem przeziębiona. A w sumie to trzeba żyć !
I sorry madie, ale sama byś żyła w nieświadomości, a ja cię uświadomiłam, więc się nie obrażaj, oks ?
dobranoc ; **