Zaczęłam się jarać moim telefonem.. doścignęła mnie technologia..
tyle lat wstawiam tutaj zdjęcia, tyle lat już tutaj piszę..
zawsze doceniałam słowo pisane, sposób w jaki przekazywane są nasze myśli..
nawet nie mam pojęcia kto czyta te głupty, o ile w ogóle ktoś czyta..
ale nigdy mi to nawet nie przekszadzało,
zawsze chciałam pisać pamiętnik, ale co zaczynałam to kończyłam bardzo szybko..
może dlatego, że nie lubię pisać długopisem..
jestem z tego typu ludzi XXI wieku.. laptopowych pisarzy :)
za 29 dni będe w Pięknej, Cudownej Portugalii..
piszę to wszystko z dużych liter, bo wciąż mnie to przerasta,
wciąż nie nauczyłam się języka.. a mimo to jadę..
jadę, właściwie to lecę , lecę do przodu,
czasami patrzę sobie na moich znajomych, którzy mają już stabilne życie..
wiecie, rodzina,dom, pies , praca .. dzieci?
tak to mniej więcej wygląda, chociaż nie zawsze hierarchia wartości jest ta sama..
zawsze sobie mówię, kurcze ale oni mają fajnie..mają już ta pracę , a ja siedzę po tyle godzin na uczelni
i nic z tego nie mam, mają czas na przyjemności, wyjazdry podróże..
ale wiecie, co ? to tylko dobór priorytetów, bo przecież nie zawsze to co jest dla nas na 1 miejscu,
jest na 1 miejscu dla innej osoby będącej w tym samym miejscu, co my..
że przeciez na świecie jest tyle różnych dróg, każda inna, jedna węższa, druga szersza..
ale wszystkie gdzieś tam na bank się łączą, przychodzi ten jeden punkt kulminacyjny..
a ludzie zbyt często chcą żyć tak jak inni.. mieć też rodzine, dom, psa.. prace, dzieci?
właśnie według czyjegoś schematu,
są pytani, a kiedy wyjdziesz za mąż, a kiedy pójdziesz do normalnej pracy, a nie studenckiej?
a kiedy to a kiedy sramto.. może moja mama ma rację..
że w życiu każdy ma swój etap, etap kiedy dojdzie do samodzielności, kiedy będzie robił poszczególne rzeczy.. i wiecie co?
moja mama to naprawdę mądra kobieta.. ja teraz jestem na etapie,
gdzie dla niektórych nie mam nic.. dla innych mam wszystko
wczoraj mialam ostatnią zmianę w pracy, bo niedlugo wyjezdzam i chce ten miesiac ogarnac na zycie,
zostawiam przyjaciół, bliskich, rodzinę, "studenckie mieszkanie", psa..
więc dla niektórych nie mam nic..
a dla innych ? wyjezdzam do Portugalii, bede się super bawic, poznam mnóstwo ludzi,
nowa kultura, wyjazdy, ciepło, studia czas beztroski..
więc widzicie, ze punkt widzenia zalezy od puntku siedzenia..
niemniej jednak najwazniejszy jest moj punkt widzenia..
ja mam dwojaki.. czasami chciałabym mieć już stabilnie poukładane życie..
naprawdę, zajebiście tego chcę, ale jak sobie teraz myślę,
że skoro i tak kiedyś będę miała, to tylko kwestia czasu, to na cholerę mam teraz nie korzystać?
kiedyś może być naprawdę za późno.. za późno na naukę dzień przed,
za późno na tanczenie do rana, za późno na śpiewanie na stole i skakanie na pasach,
za późno na radość z płynącego życia!
Za dużo jest w nas strachu, obaw, uprzedzeń !
Kiedyś na psychologii klinicznej zapytałam się prowadzącego,
a co jeżeli nie jestem w tym miejscu, w którym powinnam być?
i skąd Pan wie, co jest normalne a co nie?
dostałam prostą odpowiedź " kiedy człowiek jest w tym miejscu, w którym powinien być to po prostu jest szczęśliwy, ale żeby być w tym miejscu, trzeba albo od zawsze wiedzieć co chce się robić, albo na bazie doświadczeń do tego dochodzić i nie ma co się stresować, że coś nam nie wychodzi, to jest po prostu kolejny etap, etap który minął, jest za nami więc jestesmy bliżej znalezienia swojej drogi. Natomiast nigdy nie wiemy, co jest normą a co nie. W życiu nie ma norm, są tylko punkty widzenia różnych ludzi, a to co innego"
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Biegus zmienny slaw300... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24