Kilka dni nie biegałem i oglądałem świat przez komputer, bo treningi przeniesione do onlajnu. W internecie skowyt ludzki, jak zimno na dworze, więc zakładam dziś ciepłe gacie, kurtkę, bo leje i idę w końcu biegać.
W lesie mokro, ciepło i wszystko paruje. Godzina totalnej łaźni rzymskiej. Lało się ze mnie na potęgę, choć kurtkę zdjąłem i po tej przerwie nie rozwijałem specjalnie tempa. W końcu skorciło skręcić w boczną ścieżkę i zaczęło się xD podbiegi, zakręty, gęstwina, zgubki. Kocham to!
I najlepsze: ten zapach lasu po deszczu.
29 SIERPNIA 2023
9 LIPCA 2023
12 CZERWCA 2023
1 MAJA 2023
1 MARCA 2023
7 LISTOPADA 2022
13 WRZEŚNIA 2022
11 WRZEŚNIA 2022
Wszystkie wpisy