Podobałoby mi się to zdjęcie,gdyby nie moja noga,która postanowiła odlecieć w przeciwną stronę.
No cóż...pierwsze podejścia po 2 przerwy.
...
Taaa,chuj,nie zadzwonił.
Że też i tym razem mu zaufałam.
Czyli cała akcja poszła do bani,mimo pomocy ochrony.
Kasia,pomóż mi,wezwij psychiatrę...
Jeśli jutro się nie uda,poddaję się.
Mam już dosyć tej trwającej ponad miesiąc walki.
Tylko obserwowani przez użytkownika lightium
mogą komentować na tym fotoblogu.