Ordi. <D
Dziś bardzo pracowity dzień był - sianokosy!
Łącznie ponad 50 balotów siana (a to nawet połowa nie jest),jeżdzenie w różne miejsca,praca na strychu.
Pod wieczór jazdy - siwy oprowadzanki dwie,ja wziełam Ordyna.
Nieziemno znowu chodził <3 szkoda,że ja prawie wszystko psułam no i muchy dokańczały sprawy.Od jutra lecą nauszniki.
Pomęczyłam go trochę w kłusie,kilka wolnych galopów na długiej wodzy i następna partia siana przyjechała.
W trakcie toczenia balotów przyszli następni klienci,więc musiałam wziąć sprawy w swoje łapy i się nimi zająć.
Poprowadziłam chłopakowi jazdę na lonży (ojjj,dość topornie szło,dobrze że szef był blisko).
Dobra,idę,bo jutro jadę do stajni z samego rana i wstaję o 4.