A takie o.
Bo mnie zaczęły wkurzać komentarze typu "ale wysuszony koń ;/ " , "karmicie ją/go w ogóle?" -,-
Jak nie rozumiecie sytuacji,to sie nie rzucajcie.
A teraz dla szanownego grona internetowych specjalistów (co się rzucali) babcia Madzia opowie wam bajke :
Gdy na Brzezinach rozpoczęła się budowa drogi,konie nie miały najlepszych warunków.Na pastwisku bywały dosłownie sekundami,bo koparki jeździły,logiczne.Dlatego na zime wywieziono je do Kudyp (gdzie obecnie jeżdżę).I co?W niecały miesiąc koń,który przecież nie jest karmiony,bity itd (w zależności od tego,jaką kto historyjke se umyślił) zmienił się w pięknego koniśśśśśia.
Efekt?Żadne tam tuczenie,czy co.Poprostu wielkie pastwicho,przebywanie na nim całymi dniami i regularne,normalne odżywianie.Można?Można.
:)
Koniec bajeczki :D
Dobranoc.
Tylko obserwowani przez użytkownika lightium
mogą komentować na tym fotoblogu.