boziu, jak mnie tu dawno nie było.
a wpisy same się nie zrobią, prawda?
przyszły tydzień posrany na maksa, ale co ja mogę.
jeszcze ta cała sytuacja z Szymonem, do cholery, ile można, się pytam...
co mogę zrobić?
czekać.
ile?
czy będzie ktoś na mnie czekał?
czy w ogóle ktoś będzie?
nie rozumiem....
tak cholernie się boję o to, że Cię stracę.
Mężu, jesteś jedyny na ziemii dla mnie, rozumiesz?
zrozum...
bardzo Cię kocham.
i NIGDY z Ciebie nie zrezygnuję.
ale ile można walczyć?
czy jest po co walczyć?
same pytania.
czy na chociaż jedno dasz radę odpowiedzieć?
Szymonku, jesteś dla mnie wyjątkową osobą.
wszystkim, wiesz...
PODOBNO DO KOŃCA ŻYCIA
I NAWET ŚMIERĆ NAS NIE ROZŁĄCZY....
.
Inni zdjęcia: 1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinamOpowiadanie nr 1 gabrysiawkrainieblyskow