Wiem, ze kiedys juz bylo...
dlaczego nie moge miec takich nóg ? :((
Ale..nie smutamy. Bo jest dobrze. Zmiescilem sie w bilansie, zrobie dzis jeszcze brzuszki.
A jutro spale na 'yodze', która yoga nie jest.
Nie chce sie juz zakochiwac, po prostu nie chce.
Nie chce także być grubą baryłeczką.
Chcialbym oduczyc sie jesc, chciałbym patrzeć z obrzydzeniem na jedzenie...a ja zjem sniadanie i kolejne godziny mysle co zjem na kolejne sniadanie..(bo nie mam czasu, zeby bilans rozłozyc na cały dzien). Jem więc sniadania same...i nie moge doczekać sie nastepnych.
Z jednej strony nienawidze jedzenia, z drugiej nadal go potrzebuje...juz niedługo, zmieni sie !
1 dzień na 22 zaliczony, bo juz dzis napewno nic nie zjem
Musze do 13 grudnia wyglądać przezajebiście dobrze i chudo !
I mialem jechac na Sylwestra do Paryża, z moją Charlotte (pewnie kojarzycie ze zdjec), ale oczywiscie przeszkodzą jest kasa...:/
a tu jeszcze do zapłaty warunek z historii