Ostatnio naprawdę mam problem z kojarzeniem faktów, szczególnie ostatniego
Wichura za oknem prawie że, zimno się pod koniec dnia zrobiło, nie mam ochoty nic czytać, znudziło mnie to, nie chce mi się siedzieć przed kompem, malować?- czekam, aż wyschnie wszystko, grać? no może, narazie nie chce mi się uczyć nic nowego, chociaż może się przezwyciężę i wyćwiczę w końcu barowe chwyty?- może.
Wiem na co mam wenę, na oglądanie filmów! Millenium cz.1, Czarny Łabędź, Medium- jeszcze mi zostało. Muszę odstawić zamulacze, takie jak komedie romantyczne.
Niezbędny będzie mi rozpuszczalnik Nitro, bo dzisiaj już biegłam do sąsiada I jeszcze niebieska farba, bo brakuje niestety, muszę zrobić fiolet.
I powiesiłam w końcu tabliczkę, kupiłam zawieszki, czy jak to się tam nazywa, i wisi. Taaa, jak ja nienawidzę tych ścian!... Bardziej niż psujących się kontaktów czy włączników światła...
Krajenka- zdjęcia wybrane, tylko jeszcze trzeba będzie podrukować.