Takiego to jeszcze nigdy nie przeżyłam xD
Zaczęło się od tego, że prawie niewyrobiłam sie do szkoły.
Potem przez prawie 8h śmiałam sie z koleżankami
m.in. z ,, nogi w okolicy podbrzusza" i ,,-Dobrali się głochy ze ślepym", na co ja.. ,, -Co?".
Potem odpoczęłam sobie godzinkę i z koleżanką (zdjęcia wcześniej, Julia(: )
postanowiłyśmy wybrać się do mac'a na lody.
Jednak jej mama najpierw wysłała nas do Lidla, gdzie spędziłyśmy prawie godzinę.
Wybrałyśmy się więc w podróż.
W autobiuste pojawił się nie kto inny jak Pan Kanar i dostałam mandacik za nas dwie, bo Julia nie miała legitymacji.
Postanowiłyśmy jednak kupić bilety i następnym autobusem dotarłyśmy do celu..
Gdzie okazało się, że na lody nam nie starczy, bo kupiłyśmy bilety.
Więc, by nie jeżdzić tak bez powodu, posnatowiłyśmy kupić lody w biedronce i pujść do domu na piechotę.
ponad 45 min chodziłyśmy, szybkim tempem, z lodami w ręku, a jak wiadaomo dzisiaj ciepło nie było.
Gdy wróciłam do domu powiedziałąm tacie o mandacie, a on na to, że jestem niepełnoletnia, nic mi nie zrobią i kazał go wyrzucić.
Więc Julce też się upiekło :).
Jeśli ktoś dotrwał do końca to gratuluję :*