Nie do wiary jak cudnie zapowiada się wrzesień
Owocowe święta niestosownych uniesień
Nie widzę przeszkód by zanurzyć się w kroplach
Malinowej poświaty o zachodzie słońca
Myśli niespokojne zataczają się po głowie w upojeniu
Nic nie muszę wiedzieć
Roztopiłem się bezmyślnie w otoczeniu