Eh i trwa sesja, masakra.
Zaliczenia wszystkie zdane dobrze.
Łacina tak, że nie muszę mieć ustnego
Jutro z całego PNJ a ja nie tknęłam tego jeszcze...
Z 50 os. 25 podchodzi do egzaminu haha.
Byleby ten łud szczęście trwał.
Poza uczelnią szczęścia mi brak.
Nawet nie było kiedy planować wakacji.
Jak zwykle same problemy i pech.
Muszę się pakować w najgorsze bagno.
Oby to zdać, potem może być depresja...
:(