Mówi się, że każdy jest kowalem swojego losu. Poniekąd prawda...poniekąd. Nie jesteśmy bowiem odrębnymi istnieniami pomiędzy którymi nie zachodzą żadne interakcje.
Nie żyjemy na odrębnych światach. Możemy jedynie w różnym stopniu przyjmować czy ukierunkowywać to-co jednak ten los nam daje.
Nie jesteśmy do końca pisarzami własnych scenariuszy, ale owszem-dopisujemy pewne zdania, które kształtują dalszy bieg wydarzeń.
Ale czasami...czasami pojawia się pewne pragnienie, aby móc dopisać pewne kwestie na cudzych kartach.
Bo niekiedy własny bagaż jest nieść lżej, niżeli patrzeć na czyjeś ugięte plecy.
I w dłoni brakuje tego zaczarowanego ołówka, który narysuje uśmiech i słońce.
Można dać tylko własny. Ale to za mało.