tak płytko myśli się, że gdyby tylko chcieć, można by bez kaloszy brodzić w kałuży ludzkiej świdomości - nie obawiając się nawet, że duży palec lewej stopy umoczony zostanie w wodzie mętnej od brudnych myśli
tak sobie dyndam między tu a tam, trudno
+ jeśli zrobię słoik, to umrę ze wstydu przed samą sobą c: