Zdjęcie: DoNaTu
Przedpołudnie. Samotny spacer po lesie. Zza poszarpanych przez nocny wiatr liści obserwuję błekitną taflę jeziora. Mam wrażenie jakbym była tu zupełnie sama. Żadnej żywej istoty, wszytsko jakby ucichło. Nie słychać nawet szelestu pobliskich trzcin. W oddali widzę małą wysepkę. Czy ona naprawdę istnieje? Czy to tylko moje senne marzenie? Jeśli nim jest to niech nie znika, ani wysepka, ani ten harmonijny widok. Znalazłam się tu przypadkiem, tak jak przypadkiem jesteśmy swiadkiem różnych zdarzeń, tak jak przypadkiem napotykamy na swojej drodze pojedyncze osoby, tak jak przypadkiem się zakochujemy, odkrywamy pasję, znajdujemy wymarzoną prace czy miluśińskie stworzonko, którym prganiemy się zaopiekować i zaczynamy rozumieć, że te wszystkie przypadki miały zaistenieć, aby nasze życie toczyło się właściwym torem.
Każdy doświadczył w życiu sytuacji, kiedy zupełnie przez przypadek odmieniło się jego życie. Dzieję się to spontanicznie, nikt nas nie uprzedza, nikt nie ostrzega, nie mówi jak się do tego przygotować i jak mamy się zachować, gdy przyjdzie nam się z tym zmierzyć. A gdy już to się dzieje wiemy że na to czekaliśmy i jakaś niewyczuwlny wenwętrzny instynkt kieruje naszymi myślami, gestami, czynami...
Nie bójmy się przyapdków, to dzięki nim nasze życie jest nieodgadnione i pełne niespodzianek.
~ Makawka
photoblog
12 MAJA 2016