Bo to ten list do samej siebie..
Bo to ta chwila, gdy wypadało by posprzątać po sobie..
Bo to..
Bo to ten czas..
Sprawdzian z fizyki..
Sprawdzian z angielskiego..
Kartkówka z matematyki.
Kartkówka z biologii.
Karktówka z polskiego.
I na koniec najlepszy przedmiot:
Sprawdzian z historii.
Tak o to wyglądał mój tydzień.
Tak, uczyłam się.
Tak było warto, bo wkońcu moja kochana mama zauważyła, że mi na tym wszystkim cholernie zależy.
Czekam na wyniki.
Pociesz mnie i powiedz, że będą dobre! :).
Nie ma to, jak dzień z Lemem.
Nie ma to, jak stanie przez 25 minut na górnym i ustawianie się w głupie "M".
Nie ma to, jak marznięcie (śmieszne słowo :)).
To było piękne "M".
Piękne, bo ja w nim byłam xD.
Zostań.
Wróć.
Kochanie.
Popatrz na mnie.
Kochanie.
Poczuj to, co ja.
Kochanie.
Zadbaj o mnie.
Kochanie.
Nie baw się mną.
Kochanie.
Kochaj mnie poprostu :).
Wiesz, co ja czuje gdy Cię widzę?- Czuję smak czekolady, którą piliśmy razem. Czuję się beztrosko, gdy Cię widzę. Gdy Cię widzę.. poprostu Cię nienawidzę.. Ale tak bardzo Cię kocham, że o tym zapominam.
Masz szczęście, że tak na mnie działasz..
Jak gorąca czekolada w zimny dzień :)