photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 MAJA 2017
zdecydowanie za dużo by to opisać.
miewałam różne wyjazdy, ale słysząc komentarz Janusze majówki, no nie mogę się nie zgodzić.
z jednej strony niebo, z drugiej stanowczy Hades.
centrum zniszczenia:D
czysta, kolorowa. red label, piwa.. matuchno..
600zl na zakupy.
było wszystko!
papier,ręczniki, jedzonko, herba, węgiel, a o czym zapomnieli organizatorzy?
o paście do zębów. xd
polecam! mycię ząbków przez 4dni..ciepłą wodą.
dobrze, że chociaz był płym do płukania jamy ustnej :d
ach te zupy, ze wszystkiego.. szczególnie ta z poniedziałku na wtorek ok 12. w nocy.
a później rozmowy do 7rano przy winie.
i poranny spacer, gdzie Asi odechciało się soać i zaczęła bidzić sąsiadów ' gałązki w górę!! '' 'put ur hands up in the air'
no wygrała.
wygrał również Seba..który po pięknym rozpoczęciu poniedziałku trzema piwami i kielonami dzielonymi z Olą i sąsiadami padł.
padł o godzinie 13.. i uwaga: wdtał o godzinie 12 kolejnego dnia.
no wariatello jakich mało.
nie to, że we wtorek wszyscy padliśmy o 19.
a o której pobudka?
no kucharska chyba pierwszy raz wstała o 5:30 xd
ekstra wybrać się na spacerek. później na drugi i trzefi i czwarty i tak dalej.. na każdy robiąc sobie drina.
cudowny jest również fakt, że trwało to 7 godzin.
i tak. dotarłam do domu.:D
w świetnym humorze:D
wypiłam więcej alkoholu niż przez całe moje życie. poważnie. odbiłam się na kolejne 2 miesiące:D
no i jeszcze orzechówka z mlekiem w ostatnich minutach do wyjazdu też spoko. później z pepsi.
a na samym końcu piękny sen w aucie:D
generalnie, będę miała piękne wspomnienia
trochę wstyd opowiadać, ale przecudownie wspominać:)