Marlenka, Kasia i niewidzialny Krzysiek ;)
I tak oto ruszyliśmy z obiegówkami na podbój Bydgoszczy :D
Nasz szofer spisał się znakomicie...
Trzeba przyznać focia mu wyszła :P
Zaproszenie do Manekina na pyszniutkie naleśniki... mniami...
I dość ciekawy deserek z owocami... pychotka :))
I w taki oto sposób mili Państwo się tyje...
Już dwa kg więcej :/ O masakro!
No bo to przez ten stres... wiadomo :PP
I jeszcze parę egzaminków i finish :)
Znaczy się zostanie jeszcze "tylko" obrona :)
Damy radę :)