Chyba masz rację. (: Marzenia są potrzebne do życia, właściwie nadają mu w jakiś sposób sens. Trzeba by w końcu pozbyć się przeświadczenia, że są kompletnie nierealne i zrobić coś w kierunku ich spełnienia, chociaż spróbować. Bo wiem, że o niczym innym tak bardzo nie marzę, wiem, że jestem w stanie zrobić wiele, ale z góry zakładam, że nie ma prawa mi się udać, nie ma miejsca na szczęśliwe zakończenie. Trzeba się wziąć w garść i zawalczyć o swoje. Tylko, że ten zapał pewnie do jutra mi minie. :P
Pozdraawiam. *: