nie moge za duzo myslec, bo myslenie otwiera oczy, przejde z zamknietymi oczami wyciagajac tylko rece, slepo probujac wymacac ksztalty wystepujace mi na drodze
ide tak przez miasto i nie znam ani ja jego ani ono mnie
zadne uczucia miedzy nami nie wystepuja
zamykam oczy i ide, byle do konca tego tygodnia, potem otworze je na miesiac i na poczatku sierpnia zamkne znow
na dziesiec cholernych miesiecy
do czerwca przyszlego roku
w piatek zegnam wroclaw, mam nadzieje ze uda mi sie wrocic do domu
cigarette smoker, i'm sorry but we're all unsure